Młode mamy, znacie to? Na kilka miesięcy, może tygodni przed porodem, korzystając z nadmiaru wolnego czasu, który jest przywilejem kobiety w ciąży, i kierując się głosem rozsądku, a może i lękiem przed tym nieznanym, które co raz bliżej- zaczytujecie się w rozmaitych parentingowych pismach, aby jak najlepiej przygotować się na pierwsze spotkanie z Maluszkiem. A czytać na prawdę jest o czym i gdzie. Uwaga, przed Tobą nie lada challenge- masz stworzyć świat przyjazny dla Twojego dziecka, oraz wesprzeć Maleństwo w ogarnięciu nowego środowiska i jego samego w tym nieznanym otoczeniu.
Przed Tobą mnóstwo znaków zapytania: temat wyprawki masz już pewnie za sobą, ale jak karmić, jak nosić, jak, przewijać, jak podejść do pierwszej kąpieli, która witamina D jest najlepiej tolerowana przez dziecko... i cała reszta, o której teraz myślisz- dopiero do ogarnięcia. Wyzwanie podjęte, bo przecież w dobie internetu nawet nie trzeba wychodzić z domu, żeby zgłębić całą tę wiedzę, wiec ciężarna może podjąć ten wysiłek. I tu zaczynają się schodki, bo źródeł wiedzy jest ogromnie dużo- doświadczone bloggerki, forumowiczki, specjaliści od dobrych rad w sieci, wiki-wiedza i jeszcze fachowa literatura z biblioteczki Chomika...
Kiedy przy odrobinie szczęścia i rozsądku wybierzesz kilka źródeł i przebrniesz przez nie- czujesz się mądrzejsza i lepiej przygotowana do roli mamy. Brawo! Dobra samoocena Ci się przyda i wiedza na pewno też, jeśli będziesz potrafiła ten natłok informacji wykorzystać w praktyce. Mnie się nie udało. Ale ciesze się, że przynajmniej próbowałam się przygotować. Czego byś nie przejrzała, zakładam że nie znalazłaś uniwersalnej instrukcji obsługi dziecka, bo każde jest inne!
A wiec jak tu ogarnąć Małego Szkraba , żeby- jak mawia mój mąż- nie zepsuć go? Jakoś poszło. Po porodzie słyszałam notorycznie- "słuchaj się intuicji" i szlag mnie trafiał, bo intuicyjnie to ja mogę dosłodzić ciasto na szarlotkę, a nie podnosić, czy przewinąć mojego Juniora! A jednak- jak się okazało - nie taki diabeł straszny i wiele rzeczy przyszło ot tak- z powietrza.
Absolutnie uważam, że warto zaczerpnąć wiedzy od personelu szpitalnego w zakresie laktacji, pielęgnacji maluszka, jeżeli brakuje Ci pewności siebie. Nikt nie rodzi się Omnibusem, a położna czeka na Twoje pytania, myślę, że i pomoc fizjoterapeuty w zakresie noszenia i pierwszej stymulacji Maleństwa mogą być przydatne. Nie bój się prosić o pomoc i pytać- niekiedy nawet warto schować dumę do kieszeni i poprosić o radę mamy czy teściowej. W prawdzie" jesteś już dużą i samodzielną dziewczynką" (one to wiedzą, przypominasz im o tym przy każdej okazji), ale w czasie kolki malucha, czy problemów z kupką każda złota rada, będzie na wagę złota. Tu pokłon w kierunku mojej mamy, która sprzedała mi kilka starych, sprawdzonych trików :* Ale niektóre zasady ewoluowały- dziecko może zmoczyć uszy podczas kąpieli ;)
Prywatnie także wielkie dzięki za ten trud wychowania! <3