wtorek, 16 sierpnia 2016

Ciąża to nie choroba

Szablonowe już określenie dla ciąży, z którym spotkasz się najpewniej wtedy, gdy będziesz chciała skorzystać z przysługujących Ci  w tym stanie przywilejów.  Ta cięta riposta pada najczęściej z ust tych, którzy nie uświadczyli uroków bycia ciężarną, albo tez dawno zapomnieli, że ten piękny okres ma swoje gorsze strony.
Można by powiedzieć, że starość to też nie choroba, a jednak seniorzy mają swoje prawa, których absolutnie neguję, bo wiem, że zostałabym spacyfikowana, gdyż nasi staruszkowie jak nikt potrafią swoich względów bronić. 
Przykład z autopsji: w ogromnej kolejce w przychodni brakuje siedzącego miejsca dla ciężarnej z widocznym brzuszkiem. Wygodnie czeka nastolatek z matka i kilku seniorów. Spośród tłumu wstaje starsza Pani i proponuje swoje miejsce, na co Ciężarówka z uśmiechem odpowiada, że czuje się dobrze, ale dziękuje bardzo za propozycję. Na co inna Pani z pozycji siedzącej komentuje: pewnie, ciąża to nie choroba- niech sobie postoi!
Inna sytuacja brzmi prawie komicznie, kiedy to stojąc w autobusie, Ciężarówka zwraca uwagę starszej Pani, żeby nie opierała się o jej brzuch, w odpowiedzi na co zostaje zrugana: " a co Pani sobie myśli, że się tutaj przewrócę!". 
Zgadzam się z tym, że w ciąży nie należy obchodzić się ze sobą jak z jajkiem. Ba- jestem zwolenniczką aktywności zarówno ruchowej jak i zawodowej. Jednak nie każda ciąża przebiega u kobiety bezproblemowo- mdłości, migreny, a w bardziej zaawansowanym stanie  także obrzęki, czy bóle stawowe dają się we znaki przyszłym mamom. Uważam więc, że w XXI wieku, w kraju o wysokiej świadomości społecznej ciężarne kobiety nie powinny walczyć o przywileje, one powinny być im gwarantowane. Nie mówię to o ustawowych immunitetach, mam na myśli społeczne postawy wobec przyszłych mam. Polityka prorodzinna jest tak chwytliwym hasłem, że chciałoby się by zagościła faktycznie w zachowaniach społecznych. Tu szeroki uśmiech wszystkich Ciężarówek w kierunku mass-mediów, które jak nikt potrafią takie akcje wypromować.
Było dla mnie ogromnym zaskoczeniem, że lekarz nie może wypisać kobiecie ciężarnej zwolnienia L4, jeżeli ta nie ma żadnych problemów zdrowotnych, a nie chce pracować, np, ze względu na trudne warunki pracy. Jak się dowiedziałam, zwolnienie wydaje się " na chorobę" a nie "na pracę". I tu znany refren: ...ciąża to nie choroba. Jeżeli pracownica zachodzi w ciążę, konstytucyjnym obowiązkiem pracodawcy jest dostosować stanowisko lub zakres obowiązków tak, aby wyeliminowywać zagrożenie dla jej zdrowia. Jeśli jest to niemożliwe do wykonania, ma obowiązek płacić pracownicy, nie obciążając jej obowiązkami. Trochę to absurdalne... Dlatego położnicy zachodzą w głowę, co wpisać w kartę, żeby nie mieć za sobą śledztwa z ZUS, bo to kolejny nieprzychylny ciężarnym urząd, o czym w osobnym poście. 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz